Pogrom saren
Na terenie obwodu łowieckiego obejmującego m.in. wsie: Typin, Nedeżów, Nową Wieś, Klekacze - choć można przypuszczać, że i w sąsiednich wsiach podobnie - dokonano niemalże całkowitej czystki saren na polach. Przemierzając duże połacie pól, trzeba mieć szczęście, aby zobaczyć sarnę, a jeszcze na wiosnę nie była to taka rzadkość. Można powiedzieć, że od tego czasu nastąpiła masowa likwidacja saren. Wyglądało to tak, jakby kto żyw brał w tym udział. Samochody, warczące motory na polnych drogach, szczekające psy prawie nieustannie dzień i noc po różnych wsiach, ryczące sarny, na polnych drogach i polach ślady nóg saren a obok ślady łap dużych i mniejszych psów, sierść saren i nie tylko, resztki kości, nogi sarnie, sarna atakowana i powalona przez nieustępliwego psa w mojej obecności. A pies nie wyglądał i nie zachowywał się jak bezdomny. Od ponad trzech lat patrzyłam na to, co się dzieje, ale teraz jestem porażona tym, co się stało, przecież te sarny miały młode, które urodziły się w maju - widziałam te małe sarny, teraz nie widzę ani jednej małej sarny. Na moje pole przychodziło i było kilka saren, wsród nich mała sarenka, teraz nie ma nic! Upadek człowieczeństwa. Nieustanne prześladowanie, męczeństwo saren.
Niech ktoś w końcu się zajmie tym bestialstwem zagryzania saren przez psy i nieustannego ich nękania!
Co niedługi czas znajduję sarnę zagryzioną, albo resztki kości po niej. Sarny są teraz tak wypłoszone, że na widok człowieka z dużej odległości uciekają,wcześniej nigdy się tak nie zachowywały. I niewiele już ich jest.
Psy-miejscowe i wypuszczane z samochodów. Nieustanne szczekanie- to autentyczne i z nagłośnienia jak sądzę.
To bestialstwo jest jednym z elementów całości.
Co niedługi czas znajduję sarnę zagryzioną, albo resztki kości po niej. Sarny są teraz tak wypłoszone, że na widok człowieka z dużej odległości uciekają,wcześniej nigdy się tak nie zachowywały. I niewiele już ich jest.
Psy-miejscowe i wypuszczane z samochodów. Nieustanne szczekanie- to autentyczne i z nagłośnienia jak sądzę.
To bestialstwo jest jednym z elementów całości.
Z drugiej strony sarny stanowią niebezpieczeństwo wybiegając na drogi przed samochody. Może więc "łowczy" zajmą się tym problemem? Jakieś siatki wzdłuż tras?
a po co komu sarny ?
Zdegenerowanych ludzi wyzutych z moralności i uczuć wyższych czeka samozagłada.
Uczynione ZŁO powraca, choćby wydawało się im teraz, że są zwycięzcami, bogami.
Uczynione ZŁO powraca, choćby wydawało się im teraz, że są zwycięzcami, bogami.
Również bardzo dużo młodych sarenek i nie tylko pożerają lisy bardzo liczne szczepione od wścieklizny i bez odstrzału bo brak z tego zysku. ( Jak skóra z lisa była droga to nie było problemu z lisami)
Właśnie dziś, tuż przede mną biało-czarny lub biało-brązowy pies gonił sarnę.
Jak to pies. Nie ma w tym nic dziwnego. A kolor psa jest mało ważny. 😂Właśnie dziś, tuż przede mną biało-czarny lub biało-brązowy pies gonił sarnę.
Jakoś ich dużo teraz
Ja myśliwy zastrzelił psa który biegał w pobliżu lasu to wielki krzyk.
Ale ten zastrzelony pies szedł z właścicielem.Ja myśliwy zastrzelił psa który biegał w pobliżu lasu to wielki krzyk.
Jak jechałem Sikorskiego cztery sarny przebiegły mi drogę. Niewiele brakowało do nieszczęścia.Jakoś ich dużo teraz
Groźniejsze są łosie
Już nie tylko pogrom saren, lisów, okrutnego codziennego nękania saren i innych zwierząt psami, ale kolejny element przyrody został prawie unicestwiony. Nie ma ptaków, coś się z nimi stało. Z ogromnej, nieprzeliczonej masy ptaków wszędzie, pozostały pojedyncze lub ich małe stadko, niekiedy spotykane. O tej porze zawsze był niesłychany ich świergot, teraz niekiedy słychać pojedynczy śpiew ptaka. Przeważnie jest martwa cisza. Ta kraina zaczyna wyglądać jak pustynia. Zastanawiam się, czy jest może jakiś wspólny mianownik łączący te elementy?
Dokarmiam dzikie ptaki, więc w tym roku pojawiły się u mnie wróble, których od paru lat nie widać. Czy wróble maja gdzie wić swoje gniazda? Te ptaki zawsze gniazdowały gdzieś w szczelinach dachów, ale obecne szczelne dachy na to nie pozwalają. Może to jedna z przyczyn?Już nie tylko pogrom saren, lisów, okrutnego codziennego nękania saren i innych zwierząt psami, ale kolejny element przyrody został prawie unicestwiony. Nie ma ptaków, coś się z nimi stało. Z ogromnej, nieprzeliczonej masy ptaków wszędzie, pozostały pojedyncze lub ich małe stadko, niekiedy spotykane. O tej porze zawsze był niesłychany ich świergot, teraz niekiedy słychać pojedynczy śpiew ptaka. Przeważnie jest martwa cisza. Ta kraina zaczyna wyglądać jak pustynia. Zastanawiam się, czy jest może jakiś wspólny mianownik łączący te elementy?
Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”