Post autor: Haker » 3 cze 2020, o 13:11
Zmienia się suweren, suweren mocą własnej decyzji tworzy prawo, a przestrzegają go sądy. Dyktatura lewicowo-demagogiczna polega zaś na tym, że faktyczny suweren ukrywa się za całą fasadą demokracji, głosowań, sądów i trybunałów, w wyniku czego nikt nie wie, które instytucje i prawa funkcjonują, a które nie. W przeciwnym wypadku dzieje się to, z czym mamy do czynienia obecnie w Polsce: Trybunał Konstytucyjny jest, a jakby go nie było; konstytucja jest, ale nie zawsze obowiązuje; Sąd Najwyższy jest, ale jego wyroki będą nieobliczalne, gdyż nie będą oparte na prawie. Dochodzi do tego, że „szeregowy poseł” na kilka dni przed 10 maja decyduje czy 10 maja odbędą się wybory czy się nie odbędą. Po wyborach „ktoś” jeszcze zadecyduje czy SN uzna je za legalne czy ich za takie nie uzna. Słowem, „ktoś” z tylnego siedzenia podejmie decyzję, czy rządząca władza odda władzę czy jej nie odda.
Wzorzec takiej demagogicznej dyktatury stanowi bez wątpienia sanacja, gdzie prawo obowiązywało, gdy Piłsudski sobie tego życzył, a nie obowiązywało, gdy tamten „naczelnik” w danej chwili go nie uznawał za wygodne. Dyktatura oparta na prawie budzi szacunek, gdy ta na bezprawiu jest zwykłą tyranią.
https://konserwatyzm.pl/wielomski-na-pr ... u-prezesa/
Zmienia się suweren, suweren mocą własnej decyzji tworzy prawo, a przestrzegają go sądy. Dyktatura lewicowo-demagogiczna polega zaś na tym, że faktyczny suweren ukrywa się za całą fasadą demokracji, głosowań, sądów i trybunałów, w wyniku czego nikt nie wie, które instytucje i prawa funkcjonują, a które nie. W przeciwnym wypadku dzieje się to, z czym mamy do czynienia obecnie w Polsce: Trybunał Konstytucyjny jest, a jakby go nie było; konstytucja jest, ale nie zawsze obowiązuje; Sąd Najwyższy jest, ale jego wyroki będą nieobliczalne, gdyż nie będą oparte na prawie. Dochodzi do tego, że „szeregowy poseł” na kilka dni przed 10 maja decyduje czy 10 maja odbędą się wybory czy się nie odbędą. Po wyborach „ktoś” jeszcze zadecyduje czy SN uzna je za legalne czy ich za takie nie uzna. Słowem, „ktoś” z tylnego siedzenia podejmie decyzję, czy rządząca władza odda władzę czy jej nie odda.
Wzorzec takiej demagogicznej dyktatury stanowi bez wątpienia sanacja, gdzie prawo obowiązywało, gdy Piłsudski sobie tego życzył, a nie obowiązywało, gdy tamten „naczelnik” w danej chwili go nie uznawał za wygodne. Dyktatura oparta na prawie budzi szacunek, gdy ta na bezprawiu jest zwykłą tyranią.
https://konserwatyzm.pl/wielomski-na-prywatnym-folwarku-prezesa/